Kaliska. Sołtys prosi o przywrócenie dodatkowego przystanku. Urząd twierdzi, że… nigdy go nie było

Kaliska. Sołtys prosi o przywrócenie dodatkowego przystanku. Urząd twierdzi, że… nigdy go nie było

Na kartuskiej sesji RM musi zawrzeć, jak nie w kwestii budżetu bądź kredytu, to w sprawie przystanku autobusowego (?) w Kaliskach, który, jak przekonuje sołtys miejscowości, był, ale zniknął, co potwierdzał nawet rozkład jazdy autobusów. Wiceburmistrz Wojciech Jaworowski zaś przekonywał, że formalnie w tym miejscu przystanku nigdy nie było. „Nie wymyśliłem sobie tego. Dostałem zgłoszenie od mieszkańców, że zniknął  słupek ze znakiem przystanku autobusowego” – grzmiał M. Landowski. Burmistrz odparł, że sternik sołectwa mógł ze sprawą zgłosić się do urzędu w celu jej wyjaśnienia, a nie robić to na forum rady.

Poza sprawą przyszłorocznego budżetu i długoterminowego kredytu, kartuskich radnych poruszyła dziś sprawa pisma Marka Landowskiego, sołtysa Kalisk, skierowanego do Rady Miejskiej w Kartuzach. Prosi on o dodatkowy przystanek w swojej miejscowości twierdząc, że takowy funkcjonował w tym miejscu wcześniej, jednak został on ostatnio zlikwidowany.

-Spotkało to się ze sporym zaskoczeniem mieszkańców. Dodam, że miejsce to znajduje się na trasie autobusu przejeżdżającego przez Kaliska – pisze M. Landowski. Przedstawiciele urzędu zaś twierdzili, że w miejscowości są inne przystanki, w tym jeden w bliskiej odległości od wskazanego miejsca. Co więcej, wiceburmistrz W. Jaworowski przekonywał, że przystanku w tym miejscu formalnie nie było. Możliwe zaś jednak, że kierowcy zatrzymywali tam się zwyczajowo.

Reklamy

Burmistrz Mieczysław G. Gołuński zaznaczał, że uchwała na dzisiejszej sesji nie dotyczy tej sprawy, a jedynie przystanku w Pomieczyńskiej Hucie, jest to więc zupełnie inna trasa. Tym samym nie można wprowadzać w niej żadnych zmian. Włodarz dodał też, że urząd przeanalizuję tę sprawę, jednak należy wziąć pod uwagę to, że w komunikacji publicznej obowiązują pewne zasady.

-Nie wymyśliłem sobie tego. Dostałem zgłoszenie od mieszkańców, że zniknął  słupek ze znakiem przystanku autobusowego – twierdził M. Landowski, który włączył się w dyskusję na sesji. – Co więcej, przystanek ten był ujęty w rozkładzie jazdy. Jak więc można twierdzić, że przystanku nie było?

-Robi Pan ferment, miesza Pan wszystkim w głowach – odparł burmistrz Kartuz. – Zapraszam do urzędu, możemy o tym porozmawiać, a Pan w pierwszej kolejności zgłosił się ze sprawą do rady. Zapraszam do rozmowy, sprawdzimy, czy załatwienie tej sprawy jest możliwe. Nie dyskutujmy niepotrzebnie.

Gorąca dyskusja wydawała się jednak nie mieć końca. Przewodniczący Mariusz Treder sugerował osobom wdającym się w „pyskówkę”, że być może doszło do nieporozumienia i może warto byłoby się spotkać, aby porozmawiać o sprawie na spokojnie, bez emocji. Ostatecznie radni przegłosowali wniosek „za” zamknięciem dyskusji.

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*