Szczepienia przeciwko wirusowi na imprezach plenerowych stały się swego rodzaju standardem. Nie jest wymagana rejestracja, w związku z czym osoby zainteresowane nie muszą przejmować się kwestią wcześniejszego „zaklepania” terminu. Czy jednak takie rozwiązanie jest dobre? Stanowcze „nie” tej formie szczepienia mówi Bernard Grucza, wójt Sulęczyna, według którego możliwość zaszczepienia się bez rejestracji powinna zaistnieć w każdym ośrodku zdrowia. Podkreśla też, że akcje szczepionkowe w plenerze to przede wszystkim marnotrawienie pieniędzy wszystkich obywateli.