Brodnica Górna. Agnieszka Fiszer: „Medycyna chińska diametralnie zmieniła moje życie…”

Brodnica Górna. Agnieszka Fiszer: „Medycyna chińska diametralnie zmieniła moje życie…”

Z Agnieszką Fiszer, mieszkającą w Brodnicy Górnej (gm. Kartuzy) specjalistką w dziedzinie medycyny chińskiej i akupunktury, rozmawiał Andrzej Baranowski.

Andrzej Baranowski: Wielu naszych czytelników z pewnością zastanawia się, czym dokładnie są akupunktura i medycyna chińska?

Agnieszka Fiszer: Medycyna chińska to zbiór metod medycyny tradycyjnej, który powstał na fundamentach ponad 3000-letniej chińskiej tradycji praktyk medycznych. W medycynie chińskiej stosuje się następujące metody: ziołolecznictwo, akupunktura, moksoterapia, masaż TuiNa, ćwiczenia Qigong, terapie dietetyczne oraz stawianie baniek. Akupunktura to komplementarny protokół medyczny. Metoda leczenia polega na nakłuwaniu odpowiednich punktów na ciele (punktów akupunkturowych) bardzo cienkimi jednorazowymi igłami. Zabieg akupunktury pobudza prawidłowy przepływ energii w ciele, dzięki czemu niweluje ból oraz dzięki przywróceniu równowagi w organizmie, stymuluje go do samo-naprawy.

Reklamy

A.B.: Jak zaczęła się Pani przygoda z tego rodzaju działalnością?

A.F.: Moja przygoda z medycyną chińską zaczęła się wiele lat temu. Najpierw przyszła dietetyka według medycyny chińskiej. Przypadkiem trafiłam na Panią, która dała mi zalecenia żywieniowe, po tym jak nabawiłam się anemii i miałam mocno wychłodzony organizm przez surową i mało zbilansowaną dietę. A myślałam, że tak zdrowo się odżywiam. Kilka lat później, w wyniku chronicznego stresu i przepracowania, moje ciało zawołało o pomoc. Moje objawy były typowe: ciągłe zmęczenie w ciągu dnia, bezsenność w nocy, napięcia w ciele do tego stopnia, że siedzenie przy biurku było męczarnią. Tak trafiam na akupunkturę. Po około 2. miesiącach intensywnej terapii, rzuciłam pracę i postanowiłam uczyć się medycyny chińskiej.

A.B.: Jak medycyna chińska może zmienić nasze życie?

A.F.: Moje zmieniła diametralnie! W gabinecie pomagam dotrzeć do korzenia choroby i uzdrowić przyczynę, nie tylko objawy, co przynosi trwałe efekty i poprawę jakości życia. W czasie serii zabiegów dochodzi do odblokowania i harmonizacji przepływu energii w ciele. To przynosi uwolnienie od bólu czy przykrych dolegliwości. Organizm czuje się wzmocniony, wracają chęci do życia i działania, dzięki czemu rzeczywiście mogą zadziać się zmiany życiowe. Często moje klientki w trakcie zabiegów zaczynają zgłębiać medycynę chińską, a nawet rozpoczynają kursy w tym kierunku.

A.B.: Dlaczego warto skorzystać z Pani oferty?

A.F.: Specjalizuję się w akupunkturze, stawiam bańki, pracuję z moksą (terapią ciepłem) oraz wspieram się pracą psycho-energetyczną oraz dietoterapią i suplementacją. Pomagam klientom uwolnić się od cierpienia, daję odwagę do zmian. Na warsztatach, które organizuję cyklicznie, uczę umiejętności wspierania siebie i najbliższych, dbania o zdrowie poprzez modyfikację stylu życia i odżywiania oraz naukę stawiania baniek, konchowania uszu i moksoterapii. Na zabiegach u mnie można dostać odpoczynek i relaks. Mam uważność na człowieka, który do mnie przychodzi, daję mu czas, współczucie i indywidualne podejście.

A.B.: Kim są Pani klienci? Jakie osoby korzystają z Pani usług?

A.F.: Mam kilka kategorii klientów, którzy do mnie przychodzą. Osoby, które czują, że coś jest z nimi nie tak, a lekarze i wyniki badań nie potwierdzają żadnych schorzeń. Osoby, które maja różne dolegliwości bólowe, od stanów ostrych – zwichnięta kostka czy inne kontuzje, po przewlekłe stany bólowe, o podłożu neurologicznym czy reumatycznym. Kolejni to osoby, które nie radzą sobie ze stresem, są przewlekle zmęczeni, mają dolegliwości psychosomatyczne, bezsenność, migreny, czy potrzebują wzmocnienia i relaksu. Dość wymagająca grupa moich klientów to osoby, które mówią, że jestem ich ostatnią deską ratunku. Są to osoby, które chorują na choroby przewlekłe, z którymi medycyna alopatyczna sobie nie radzi. Leczą się od kilku lat, chodzą od lekarza do lekarza, ale bez wyraźnych rezultatów. Duża grupa moich klientów to Panie, które przychodzą z różnymi kobiecymi przypadłościami. Od bolących, obfitych miesiączek, przez wsparcie płodności, dolegliwości w czasie ciąży, po dolegliwości menopauzalne.

A.B.: „Zdrowie nie jest wszystkim, ale wszystko bez zdrowia jest niczym” – jak mogłaby Pani rozwinąć ten cytat?

A.F.: Ten cytat to kwintesencja naszego życia. Kiedy nie mamy zdrowia, nie możemy w pełni cieszyć się życiem. Możemy mieć wszystko – pieniądze, domy, samochody, ale jak zdrowie nam podupada, to nic już nie ma znaczenia. Ten cytat, to moje motto, ponieważ moją misją jest wspieranie ludzi w powrocie do zdrowia.

A.B.: Czy w najbliższym czasie organizuje Pani jakieś warsztaty?

A.F.: Właśnie ogłosiłam serię warsztatów letnich, które prowadzę u siebie w gabinecie w Brodnicy Górnej. Są to warsztaty ze stawiania baniek ogniowych i moksoterapii (terapii ciepłem). Moksa pomaga wzmacniać organizm i odporność, dodaje ciału ciepła i poprawia krążenie, tak aby wszystkim „zmarźluchom” było ciepło zimą. Najbliższe warsztaty planuję już w weekend 18 i 19 czerwca, a kolejne terminy to: 16, 17 lipca oraz 6, 7 sierpnia. Szczegóły znaleźć można na Facebooku.

Social Media:

Facebook

Instagram

Strona internetowa

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*