„Czas żniw” Samanthy Shannon [RECENZJA]

„Czas żniw” Samanthy Shannon [RECENZJA]

'”Czas żniw” to kolejna książka pożyczona od mojej przyjaciółki. Jednocześnie jest ona kolejną, za którą nie miałam kiedy się zabrać. Jednak udało mi się w końcu po nią sięgnąć i…powaliła mnie swoją złożonością, oraz niesamowicie wykreowanym światem.

Opowiada historię dziewiętnastoletniej Peige Mahoney mieszkającej w Londynie. Ale nie takim, jaki znamy. Jest rok 2059. Władzę w Londynie sprawuje organizacja zwana Sajonem. Na jego czele stoi Frank Weaver – Wielki Inkwizytor. Peige jest śniącym wędrowcem, czyli jednym z najrzadziej spotykanych jasnowidzów. Potrafi opuścić swe ciało i dryfować powietrzu swoim duchem. Pracuje w syndykacie w I – 4 dla Jaxona Halla. Pewnego dnia, wracając z pracy metrem, doszło do splotu pechowych, nieszczęśliwych sytuacji w wyniku których dziewczyna trafia do kolonii karnej dla jasnowidzów Szeol I. Otrzymuje numer XX- 59-40 i staje się swego rodzaju niewolnikiem w miejscu rządzonym przez tajemniczą rasę Refaitów…

Zobacz też: Erin Hunter „Ogień i lód” [RECENZJA]

Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką historią. Shannon zdecydowanie nie powiela żadnych schematów. Do tej pory nie natknęłam się na książkę o jasnowidzach, a już na pewno nie na taką, która dzieli ich jeszcze na kategorie. Samantha stworzyła coś zupełnie nowego. Myślę, że może być z siebie dumna.

Reklamy

Zdecydowanie nie jest to książka przewidywalna. Mnie udało się przewidzieć tylko dwie rzeczy: który opiekun wybierze bohaterkę i w kim dziewczyna się zakocha. Zakończenia nigdy w świecie bym nie odgadła. Książka jest zaskakująca, ale na pewno nie zabawna. Humoru praktycznie w ogóle w niej nie ma. To poważna, dramatyczna historia młodej dziewczyny, która tak na dobrą sprawę został skazana na śmierć. To naprawdę dobra historia i myślę, że naprawdę godna polecenia osobom lubiącym takie klimaty.

Skomentuj:  „Czas żniw” Samanthy Shannon [RECENZJA]

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*