Marcin Puzdrowski, kandydat do Rady Miejskiej w Kartuzach: „Wioski w gminie traktowane są po macoszemu…”

Marcin Puzdrowski, kandydat do Rady Miejskiej w Kartuzach: „Wioski w gminie traktowane są po macoszemu…”

Z Marcinem Puzdrowskim, kandydatem do Rady Miejskiej w Kartuzach z KWW Checz Dla Miasta i Wsi, m. in. o tym, jakim zamierza być radnym oraz jakie w jego ocenie są bolączki gminy Kartuzy, którymi należy się zająć, rozmawiał Andrzej Baranowski.

Andrzej Baranowski: Zdecydował się Pan kandydować do Rady Miejskiej w Kartuzach z komitetu jednego z kandydatów na burmistrza Andrzeja Dawidowskiego. Skąd taka decyzja?

Marcin Puzdrowski: Startowałem już w poprzedniej kadencji z tego komitetu i uważam że jeśli coś jest dobre to warto zostać tam gdzie się jest. Moja decyzja jest umocowana tym, że ważne jest dla mnie troska o dobro drugiego człowieka, chce zacząć rozwijać pomysły mieszkańców, jak również swoje.

Reklamy

A.B.: Jak ocenia Pan mijającą właśnie kadencję samorządową? Czy była ona owocna dla gminy Kartuzy, w tym dla Kiełpina?

M.P.: Mijająca kadencja była bardzo długa z powodu pandemii koronawirusa. W pewnym momencie radni i burmistrz mieli związane ręce jeśli chodzi o pewne działania i integrację mieszkańców, a także imprezy i tym podobne sprawy. Uważam że Kartuzy się zmieniają na lepsze, ale zawsze chciało by się więcej, zarówno dla Kiełpina, jak też innych mniejszych sołectw. Mam na myśli chodniki, ławki oraz kosze na śmieci, których brakuje na wioskach. Uważam, że obecny burmistrz traktuje wioski po macoszemu.

A.B.: Jakim zamierza Pan być radnym, jeśli uda się Panu wejść do Rady Miejskiej?

M.P.: Jako radny na pewno będę słuchać ludzi, którzy zgłaszają problemy i potrzeby. Jestem człowiekiem czynu i dążę do niego zawzięcie. Jeśli komuś coś obiecam to staram się to spełnić. Nigdy nie rezygnuję, nie tracę wiary. Jestem pracowity i nie boję się wyzwań.

A.B.: Co nowa kadencja samorządowa powinna oznaczać dla gminy Kartuzy? Co powinno się w niej zadziać ?

M.P.: Nowa kadencja, a więc pewnie pojawią się nowi radni, a także być może nowy włodarz miasta. Mam nadzieję, że nowi rajcy, jak też burmistrz nie spoczną na laurach po wyborach, tylko zaczną spełniać obietnice i pełni wigoru wezmą się do pracy. Liczę, że będą pisać projekty dotyczące pozyskiwania środków zewnętrznych. Wiemy dobrze wszyscy, że są środki z KPO do pozyskania i to bardzo duże. Jako przedsiębiorca mógłbym wykorzystać swoje doświadczenie zawodowe w pozyskiwaniu tych środków.

A.B.: Dlaczego w wyborach samorządowych mieszkańcy gminy Kartuzy powinni zwrócić uwagę właśnie na Pana, jak również na Andrzeja Dawidowskiego jako burmistrza?

M.P.: Uważam, że mieszkańcy powinni głosować na ludzi młodych, ambitnych, przedsiębiorczych, którzy chcą coś dla innych zrobić, a nie znaleźć się w radzie, gdyż jest to ich „pomysł na życie”. Wiem, że wspólnie z Andrzejem możemy budować lepszą przyszłość dla naszej gminy.

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*