Wystawa Krystyny Bielak i Piotra Kuchty na kartuskim Rynku [ZDJĘCIA]

Wystawa Krystyny Bielak i Piotra Kuchty na kartuskim Rynku [ZDJĘCIA]

Już po raz trzeci wystartował Plener Artystyczny. Na początek wystawa prac Krystyny Bielak i zdjęć Piotra Kuchty. Prace dostępne są do obejrzenia na kartuskim Rynku.

[Not a valid template]

fot. UM w Kartuzach

O autorach (informacja od organizatorów):

Krystyna BielakKrystyna Bielak – architekt wnętrz i rysownik z zamiłowania, urodzona w Kartuzach. Od najmłodszych lat w świat sztuki wprowadzali ją Krystyna i Janusz Kamińscy. Pokazali jej tajniki rzeźby w glinie i drewnie, malarstwa na szkle i rysunku. Ta ostatnia dziedzina sztuki stała się jej ulubioną. W roku 2015 obroniła pracę dyplomową w Instytucie Wzornictwa, na kierunku Architektura Wnętrz w Koszalinie. W tym czasie jej prace brały udział w wystawach uczelnianych, a w roku akademickim 2012/13 otrzymała wyróżnienie za semestralną pracę rysunkową. W swoich szkicach poszukuje delikatność natury kobiecej. Lubi łączyć techniki, jednak zazwyczaj kreska po kresce tworzy misterne rzeźbiarskie portrety. 

Reklamy

CZYTAJ TEŻ: „Mój dom. Moja Polska”- rozstrzygnięcie powiatowego konkursu fotograficznego [ZDJĘCIA]

Piotr KuchtaPiotr Kuchta – fotograf urodzony i mieszkający w Kartuzach. Przede wszystkim jestem szczęśliwym i pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem, który nieustannie dąży do realizacji marzeń i celów. Nieodłączną częścią mojego życia jest fotografia. Dzięki fotografii potrafię uchwycić piękno ukryte w ogromie stworzenia. Prowadziło i wciąż prowadzi mnie to do obserwacji. W ten sposób postrzegam część artystyczną swojej osobowości. Drugą stronę mojej osobowości mogę opisać jako bardziej poukładaną, już mniej romantyczną, skupioną na tym, co możliwe do zbadania, patrzącą na świat bardziej obiektywnie i pozwalającą na odkrywanie świata. To właśnie ta część mnie ułatwia mi patrzenie na świat przez obiektyw. Przez wiele lat robiłem zdjęcia tak naprawdę tylko dla siebie, wiele moich zdjęć latami wisiało w zaciszu mojego pokoju, aż kiedyś, słysząc już kolejny raz, że mają w sobie to „coś”, postanowiłem wyjść z nimi do szerszego grona widzów. Był to dla mnie niezwykle miły, ważny i przełomowy moment. 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*