Somonino. 23-letni Ukrainiec „z promilami” wjechał w kilka samochodów

Somonino. 23-letni Ukrainiec „z promilami” wjechał w kilka samochodów

W sobotę w Somoninie, jak wynika z ustaleń policji, 23-letni obywatel Ukrainy, jadąc z Egiertowa w stronę Kartuz, na łuku drogi pomimo obowiązującej linii podwójnej ciągłej rozpoczął manewr wyprzedzania, w wyniku czego zderzył się z jadącym z naprzeciwka hyundaiem. Potem uderzył w forda, a następnie w kolejny samochód. Okazało się, że 23-latek miał w swoim organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna odpowiedział za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.

W minioną sobotę dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w Somoninie z udziałem czterech samochodów osobowych. Na miejsce pojechali policjanci z kartuskiej drogówki, którzy wstępnie ustalili, że 23-letni obywatel Ukrainy podróżujący oplem, najprawdopodobniej jadąc z Egiertowa w kierunku Kartuz, na łuku drogi rozpoczął wyprzedzanie.

W wyniku tego zderzył się z prawidłowo jadącym w przeciwnym kierunku hyundaiem, którym podróżował 32-letni mężczyzna. Potem 23-latek uderzył w kolejny samochód jadący z naprzeciwka (marki Ford), którym jechał 63-letni mężczyzna, a następnie kierowca opla uderzył w kolejny samochód jadący z przeciwnego kierunku (marki Volkswagen), którym podróżowała 44-letnia kobieta.

Reklamy

Na szczęście w zdarzeniu nie było osób poszkodowanych. Kierowcy wszystkich pojazdów zostali zbadani alkomatem. Badanie wykazało, że 23-letni sprawca zdarzenia ma w swoim organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do kartuskiej komendy.

Wobec 23-letniego obywatela Ukrainy zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 5000 zł za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażając życiu lub zdrowiu wielu osób. Przypominamy, za jadę pod wpływem alkoholu grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Na szczęście w tym zdarzeniu nie było poszkodowanych, ale mogło ono skończyć się tragicznie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*