Kartuzy. Czytelniczka: „Czy klientom dyskontów wolno wszystko?”

Kartuzy. Czytelniczka: „Czy klientom dyskontów wolno wszystko?”

Z dość nietypową sprawą zwróciła się do nas jedna z czytelniczek, klientka jednego z kartuskich dyskontów. Jej zastrzeżenia wzbudziło zachowanie innej kobiety, którą spotkała w tym sklepie – na dziale warzywnym. „Pani dosłownie wbijała swoje palce w każdy pomidor” – twierdzi. Opublikowaliśmy fragment jej wiadomości. Co o tym sądzicie?

„Wczoraj, jak co tydzień, odwiedziłam jeden z dużych sklepów w Kartuzach. Zszokowało mnie to co zobaczyłam i nie chodzi tutaj o pracowników, którzy dwoją się i troją, by sklep działał jak należy, ale o zachowanie niektórych klientów. Czy naprawdę wolno im wszystko?

Jedna z pań wybierała pomidory na dziale warzywnym. Nie byłoby w tym oczywiście nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta w taki sposób „obmacywała” te warzywa, że od razu odechciało mi się ich zakupu w tym miejscu.

Reklamy

Pani dosłownie wbijała swoje palce w każdy pomidor, który znajdował się w skrzyni. Rozumiem, że po zakupie każdy myje warzywa, ale to co zobaczyłam, skutecznie mnie do nich zniechęciło. Dodam, że pomidorki były świeże, wszystkie wyglądały dobrze i naprawdę nie było żadnego sensu tak przebierać.”

Jeden Komentarz

  1. Ostatnio w pewnym markecie na ul.Mściwoja w Kartuzach jedna z pań przegrzebała gołą ręką całą szufladę z pieczywem (w obecności ekspedientki). Tak więc uprzejmie dziękuję za kupno pieczywa w sklepie samoobsługowym.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*