fot. Szkoła Katolicka im. św. Jana Pawła II

Ks. G. Kudelski: Nie wstydzimy się tego, że jesteśmy szkołą

Rok 2018 jest czasem wyjątkowym dla Szkoły Katolickiej im. św. Jana Pawła II. Popularny „Katolik” obchodzi swoją dwudziestą rocznicę istnienia. Z tej okazji rozmawiamy z ks. Grzegorzem Kudelskim – dyrektorem szkoły.

fot. Szkoła Katolicka im. św. Jana Pawła II

Elżbieta Lejk: Szkoła Katolicka obchodzi w tym roku swoje 20-lecie. Czuć atmosferę tego święta wśród uczniów i nauczycieli, na co dzień?

Ksiądz Grzegorz Kudelski: Atmosfera jest odczuwalna. Jest to silnie związane z mnogością wydarzeń, które czekają nas w tym roku. Istotna jest tu również reforma systemu oświaty, w wyniku, czego jesteśmy zmuszeni do rozbudowy budynku szkoły. Planowaliśmy to już od dawna jednak wcześniej nie było takiego impulsu do działań. Obecnie przeszliśmy od planów do czynów, co pięknie wpisuje się w świętowanie rocznicy szkoły.

Reklamy

EL: Jak wyglądają już same przygotowania do obchodów tej uroczystości?

GK: Przede wszystkim wiążę się to z wieloma przygotowaniami technicznymi. Tworzymy nowy sztandar Katolickiej Szkoły Podstawowej, ponieważ obecny reprezentuje Katolickie Liceum Ogólnokształcące. Jesteśmy już po rozmowach z autorami słów oraz muzyki do nowego hymnu szkolnego, który po raz pierwszy zostanie odśpiewany 12 maja, to jest w dniu głównych uroczystości. Rozpoczęliśmy również pracę nad publikacją związaną z 20-leciem szkoły. Będzie to swoista kronika.

EL: Obchody rocznicy to nie tylko jeden dzień, a cały rok różnych wydarzeń…

GK: Tak. Pierwsze takim ważnym momentem była wigilia wszystkich pracowników i uczniów, która odbyła się 20 grudnia. Po raz pierwszy w historii, odbyła się ona poza murami szkoły, gdzie cała społeczność mogła razem obchodzić tradycyjne spotkanie opłatkowe. Drugim równie ważnym wydarzeniem był już V Bal Katolika, gdzie w zabawie uczestniczyli też absolwenci.

Następne odbędą się 12 maja – są to główne uroczystości, w których udział weźmie biskup diecezjalny ksiądz Ryszard Kasyna. Ostatnim akcentem, kończącym rok świętowania będzie pielgrzymka społeczności szkolnej oraz przyjaciół do Rzymu.

EL: Centralnym dniem całego roku będzie 12 maja…

GK: Rozpoczniemy go Eucharystią w kościele św. Kazimierza pod przewodnictwem księdza biskupa o godzinie 11, na którą serdecznie zapraszamy. Z powodu braku hali w naszej szkole, dalsze uroczystości odbędą się w świątyni.

EL: Co nastąpi potem?

GK: Pod koniec mszy zostanie poświęcony sztandar. W dalszej części uroczystości – zaraz po krótkiej części artystycznej – sztandar zostanie wręczony uczniom. To będzie bardzo podniosła chwila, ponieważ związany jest z nią specjalny obrzęd. Wkrótce potem nastąpi uroczyste przekazanie praw autorskich do hymnu szkole oraz nastąpi jego odśpiewanie. Po wyjściu z kościoła, udamy się przed budynek rozbudowującej się szkoły. Wszystko wskazuje na to, że budowa rozpocznie się już 4 kwietnia, więc poświęcenie kamienia węgielnego przez księdza biskupa będzie takim pobłogosławieniem startu wszelkich prac. Część mniej oficjalna odbędzie się w szkole.

EL: Zostanie przygotowane coś specjalnego dla przybyłych gości?

GK: Na parterze i na dolnym piętrze wystawione będą gabloty ze zdjęciami roczników oraz wystawimy kroniki szkolne, by absolwenci mogli powspominać czasy szkolne. Na górnym piętrze umieszczony zostanie mały catering, abyśmy mogli spotkać się również przy stole. Potem, co będą robić absolwenci, leżeć będzie w ich gestii. Sugeruję czy nawet zachęcam ich, aby spotykali się we własnych gronach klasowych i zapraszali na te spotkania nauczycieli oraz wychowawców. Szkoła swoim świętowaniu będzie się starać, by nie przeszkadzać w życiu parafialnym. Znajdujemy się bezpośrednim sąsiedztwie kościoła a tego dnia będzie miała miejsce pierwsza spowiedź święta dzieci komunijnych.

EL: Nawiązując do wcześniejszych słów księdza – publikacja przygotowywana na tę okazję to z pewnością spore wyzwanie. 20 lat historii to z pewnością duża skarbnica wiedzy…

GK: Nasza szkoła posiada bardzo bogatą bazę zdjęciową. Od kiedy zaczęliśmy używać aparatów cyfrowych rozrosła się do takich rozmiarów, że nie potrzebujemy korzystać z dodatkowych źródeł, materiałów takich jak prywatne zbiory absolwentów. Jednak, jeśli ktoś pragnąłby się nimi podzielić, oczywiście przyjmiemy. Zdecydowanie najcenniejsze są dla nas zdjęcia z lat 90., ponieważ nie są tak liczne. W tamtych czasach do każdego zdjęcia przykładano dużą wagę.

EL: Szkoła dysponuje tradycyjnymi kronikami papierowymi czy jednak nie jest to już relikt przeszłości?

GK: Moi poprzednicy zadbali o to by w naszej szkole kroniki istniały i były rzetelnie prowadzone. Każde zdjęcie, które się tam znajduje jest dokładnie opisane, z uwzględnieniem daty i szczegółów związanych z owym wydarzeniem. Dzięki istnieniu tych kronik, zespół zajmujący się redakcją ma o tyle prostsze zadanie, że możemy sobie te wszystkie informacje wydobyć z gotowych kronikarskich relacji.

EL: Trudno było znaleźć osobę, która podjęłaby się zadania skompletowania tej publikacji?

GK: Przez wiele lat wice dyrektorem, a potem dyrektorem szkoły był pan Marian Gostkowski, który nadal żywo jest z nami związany. Kiedy więc padło hasło, że „to jest 20 lat” i poprosiłem go o pomoc, to już na pierwszym spotkaniu zadeklarował swoją pomoc. Na siebie wziął zadanie koordynowania pracami. Wcześniej żywo uczestniczył w zjeździe absolwentów w szkole na Klasztornej, gdzie pracował. Dzięki temu miał już doświadczenie i wiedział, jakie kroki należy podjąć, co trzeba zrobić, ile osób zaangażować. Ostatnio spędził w szkole 4 dni ferii, by móc zorientować się w naszych materiałach i zgromadzić ważne dokumenty, takie jak m.in. dekrety rozpoczynające funkcjonowanie naszej szkoły.

EL: Zgromadzenie i uporządkowanie wszystkiego, co potrzeba by móc skompletować tę publikację wymaga z pewnością pracy wielu osób…

GK: Oczywiście. Z panem Gostkowskim współpracują przede wszystkim pracownicy naszej szkoły. Jest to między innymi pani Magdalena Kobiela – pedagog, pani Anna Sikorska, zajmująca się biblioteką. Ważnym źródłem materiałów i bardzo pomocne są panie z sekretariatu. To tutaj jest dostęp do archiwów.

fot. Szkoła Katolicka im. św. Jana Pawła II

EL: Wspominał ksiądz o bogactwie źródeł – trudno wybrać te najważniejsze zdjęcia?

GK: Musimy selekcjonować materiał, jednak należy nam by każdy z absolwentów miał możliwość rozpoznanie siebie na fotografiach. Chcemy by mogli odebrać tę rocznicę bardziej osobiście. Staramy się też na zdjęciach każdego ucznia rozpoznać i go podpisać, jednak może to nie być takie łatwe. W tym liczymy na pomoc naszych absolwentów. Rocznicowa publikacja planowana jest na 12 maja, więc teraz będzie czas wytężonej pracy, by gotowe już egzemplarze zostały złożone na biurku w połowie kwietnia.

EL: Czy absolwenci wciąż zachowują pewien sentyment, kontakt ze szkołą?

GK: Trudno mi na ten temat odpowiedzieć, ponieważ uczniów liceum katolickiego znałem tylko przez ostatnie 5 lat jego istnienia. Jednak na Balu Katolika bawiła się dwójka absolwentów, którzy jakby wrócili tutaj po latach. Byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, w jaki sposób ta mała społeczność szkolna rozrosła się i rozwinęła na przestrzeni lat. Mocno też wzrosła renoma szkoły, dzięki sukcesom naszych uczniów. Zmieniła się też mentalność. Nie wstydzimy się tego, że jesteśmy szkołą.

EL: Przejmując obowiązki dyrektora tej placówki – odczuwał ksiądz większą presję związaną z historią i renomą ”Katolika”?

GK: Gdy przejmowałem tę szkołę, przede wszystkim czułem presję, ponieważ objąłem to stanowisko rok później niż pierwotnie było to założone. Związane to było z Światowymi Dniami Młodzieży. Ksiądz biskup powierzył mi rolę diecezjalnego koordynatora tego wydarzenia. Nie mogłem wtedy ofiarować wystarczająco czasu na wdrożenie się w obowiązki dyrektora. Pan Marian Gostkowski wiedząc, że mam być jego następcą, zgodził się pozostać rok dłużej na swoim stanowisku. W tym też czasie uczył mnie zawiłości systemów oraz wdrażał w sprawy biurokracyjne.

EL: Ostatnie pytanie – dlaczego akurat Rzym jest celem pielgrzymki?

GK: To bardzo proste – jako dyrektor Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Jana Pawła II, uznałem, że nie może być takiej sytuacji, iż społeczność szkolna nie nawiedzi grobu swojego patrona. Było to w planach już od dłuższego czasu. Rocznica 20-lecia szkoły jest idealną ku temu okazją.

EL: Dziękuję księdzu za wywiad.

GK: Ja również dziękuję.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*