Załakowo. Wujek 11-latki, która utopiła się w jeziorze, wyraził skruchę. Był „pod wpływem”

Załakowo. Wujek 11-latki, która utopiła się w jeziorze, wyraził skruchę. Był „pod wpływem”

Postawiono zarzuty 37-wujkowi 11-letniej dziewczynki, która niedawno, będąc pod jego opieką, utonęła w Jeziorze Świętym w Załakowie (gm. Sierakowice). Potwierdzono, że był pod wpływem alkoholu. Jaka czeka go kara? Rozmawialiśmy też z jeszcze jednym świadkiem tego tragicznego zdarzenia. „Ten Pan zajmował się też swoją 3-letnią córką, były też inne trochę starsze dzieci. Nie chcę nikogo oceniać, ale to już duża grupka…” – mówi.

Sprawa utonięcia 11-letniej dziewczynki nad Jeziorem Świętym w Załakowie (gm. Sierakowice) wstrząsnęła ostatnio opinią publiczną. Zainteresowały się nią nawet ogólnopolskie media. Dziewczynką opiekował się jej 37-letni wujek. Nieoficjalnie mówiło się, że mężczyzna był w tym czasie pod wpływem alkoholu.

Nikt jednak nie potwierdził tej informacji… aż do teraz. Jak dowiedzieliśmy się w kartuskiej prokuraturze, mężczyzna miał tego dnia około jednego promila alkoholu w organizmie. Przyznał się też do winy i wyraził skruchę. Usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci.

Reklamy

Grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności. Czy to wystarczająca kara? Nieoficjalnie rozmawialiśmy też z jeszcze jednym ze świadków zdarzenia. Nasz informator zwraca uwagę na to, że to wujek dziewczynki był tym mężczyzną, z którym rozmawiała chwilę przed tym, zanim doszło do tragedii.

Zobacz również: Załakowo. Kolejna tragedia – samochód przygniótł 72-latka

-Najważniejsze jest to, aby pilnować dzieci, które ma się pod swoją opieką, będąc nad wodą. Tej opieki tutaj zabrakło – mówi nasz informator. – Ten Pan zajmował się też swoją 3-letnią córką, były też inne trochę starsze dzieci. Nie chcę nikogo oceniać, ale to już duża grupka, być może nie pomyślał nawet, że coś takiego może się stać.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*