Kartuzy. „Pretekst” instytucją kultury z rekordową liczbą kontroli? Na to wygląda…

Kartuzy. „Pretekst” instytucją kultury z rekordową liczbą kontroli? Na to wygląda…

Izba celno-skarbowa, policja, sanepid, a teraz straż pożarna – te instytucje od jakiegoś czasu regularnie „nawiedzają” kartuski „Pretekst”, który w miniony weekend miał do czynienia aż z dwiema kontrolami. Co ciekawe, lokal już od jakiegoś czasu działa jako instytucja kultury, a mimo to ciągle ktoś „wpada z wizytą”. Właściciele jednak nie zamierzają się poddać.

O sprawie kartuskiego „Pretekstu”, który jakiś czas temu otworzył się jako instytucja kulturalna, pisaliśmy już kilkakrotnie na łamach zKaszub.info. Właściciele lokalu, pomimo rządowych restrykcji nałożonych na branżę gastronomiczno-rozrywkową, nie dali za wygraną i postanowili działać dokładnie na tych samych zasadach, jak telewizja publiczna, organizując zabawę sylwestrową ze statystami. Nie spodobało to się jednak wszystkim, o czym świadczą liczne kontrole, między innymi policji i sanepidu. W miniony weekend do lokalu aż dwukrotnie wpadli funkcjonariusze. W przypadku pierwszej wizyty około godziny 19 policjantom towarzyszyli strażacy. W lokalu nie było ludzi.

-Do drugiej kontroli doszło około północy. W lokalu rzeczywiście byli ludzie, jednak warto nadmienić, że do środka wpuszczane są osoby zgodnie z obowiązującym regulaminem, a więc od 21. roku życia – mówią właściciele „Pretekstu”. – Staramy się jedynie prowadzić działalność gospodarczą, na co polskie prawo pozwala. Przykre jest to, że niektóre osoby nie mogą tego znieść i zajmują się donoszeniem. Nie poddamy się jednak i dalej będziemy działać na zasadach instytucji kulturalnej.

Reklamy

„Pretekst” odwoływał się już do sanepidu od grzywny 20. tysięcy złotych, którą przyznano w związku z pierwszą tego rodzaju kontrolą w lokalu. Warto jednak nadmienić, że branży gastronomiczno-rozrywkowej  zakazano działać już wiele miesięcy temu, w związku z tym nic dziwnego, że niektórzy postanowili poszukać rozwiązania, na które – co istotne – prawo pozwala. Przypadek kartuskiego lokalu jest o tyle ciekawy, że oficjalnie działa jako instytucja kultury, a mimo to co chwilę ktoś „wpada z wizytą kontrolną”. Tym samym to chyba jedyna instytucja w Polsce z tego rodzaju problemami. Warto też wspomnieć, że polskie sądy w zdecydowanej większości oddalają kary administracyjne, nakładane przez sanepid.

 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*