Kiełpino. Prywatna droga jak rwący strumień. Mieszkańcy: „Nikt nam nie pomaga…”

Kiełpino. Prywatna droga jak rwący strumień. Mieszkańcy: „Nikt nam nie pomaga…”

Wodociągi odmawiają przyjazdu, ponieważ jest to droga prywatna, jednak zalewa nas woda z drogi gminnej (…). Gmina, sołtys oraz inne urzędy uchylają się od sprawy tłumacząc, że to wina dewelopera – z takim problemem borykają się mieszkańcy ul. Konopnickiej w Kiełpinie, skarżąc się na, jak twierdzą, zdewastowaną przez wodę drogę. Uważają, że zostali sami z tą sprawą, w związku z czym postanowili nagłośnić ją w mediach. O odniesienie się do niej poprosiliśmy samorząd (wiceburmistrz Kartuz) oraz sołtysa Kiełpina Mirosława Paczoskę. „Dziś odbędzie się spotkanie burmistrza Kartuz z przedstawicielem dewelopera” – poinformowała Sylwia Biankowska.

Do redakcji portalu zKaszub.info odezwali się mieszkańcy ulicy Konopnickiej w Kiełpinie. Jak mówią, ich prywatna droga została zalana i zdewastowana, załączają również film i zdjęcia, przedstawiające problem, z jakim się borykają. Twierdzą, że w całej sprawie są pozostawieni sami sobie, nie mogąc liczyć na samorząd, sołtysa czy przedstawicieli wodociągów.

-Obawiamy się, że w razie potrzeby służby ratownicze nie dojadą do naszej posesji grzmią mieszkańcy. – Ponadto ostatnia z trzech kratek kanalizacji, jakie deweloper zrobił, już jest niedrożna. Wodociągi odmawiają przyjazdu, ponieważ jest to droga prywatna, jednak zalewa nas woda z drogi gminnej oraz rur wyprowadzonych z posesji prywatnej oraz pola. Rolnik wypuścił do rowu trzy rury kanalizacyjne – bezprawnie, ponieważ niemożna sztucznie kierować wód opadowych, jeśli nie ma zbiornika retencyjnego.

Reklamy

Mieszkańcy ul. Konopnickiej w Kiełpinie twierdzą, że gmina, sołtys oraz inne urzędy uchylają się od sprawy tłumacząc, że to wina dewelopera, który przecież dostał od nich zezwolenie na budowę i użytkowanie. Ponadto, jak podkreślają mieszkańcy, wykopał trzy studzienki kanalizacyjne, jednak nie są one w stanie przyjąć wody z „połowy Kiełpina”.

-Nikt się sprawą nie interesuje, nikt nam nie pomaga, a sprawa wygląda bardzo poważnie. Dodatkowo woda płynie z gęstym, czarnym śluzem niewiadomego pochodzenia – dodają mieszkańcy.

Zapytaliśmy sołtysa Kiełpina Mirosława Paczoskę, czy znana jest mu sprawa ulicy Konopnickiej. Sternik sołectwa odpowiedział, że bardzo dobrze. Dopytaliśmy, co sądzi o zarzutach mieszkańców, iż każdy uchyla się od tej sprawy „spychając” winę na dewelopera oraz czy podjęte zostały działania pomocowe dla tych ludzi. Co odpowiedział?

-Mamy dwa oblicza sprawy, w tym dramat ludzi, którzy mieszkają na osiedlu bez odwodnienia pisze w przesłanej odpowiedzi Mirosław Paczoska. – Niestety, woda jest z wielu ulic Kiełpina, które zalewają ulicę Konopnicką. Ci ludzie cierpią, bo dziesiątki ludzi z Kiełpina wylewa swoją wodę na drogę gminą. Pracownicy urzędu gminy muszą znaleźć tych sprawców. Kroki w sprawie muszą podjąć gmina i deweloper.

Poprosiliśmy też kartuski samorząd o ustosunkowanie się do tematu. Jak wyjaśnia wiceburmistrz Sylwia Biankowska, to nie gmina wydaje pozwolenie na budowę, natomiast uchwala miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego  dla tego terenu, który nakłada obowiązki po stronie inwestorów w zakresie zatrzymania wód na własnych działkach.

-Urząd zwróci się z zapytaniem do starostwa i nadzoru budowlanego, czy w projektach budowlanych ujęto zapisy dotyczące zagospodarowania wód – pisze wiceburmistrz Kartuz. – Nie jest prawdą, że urząd się nie interesuje tę sprawą. Dziś odbędzie się spotkanie burmistrza Kartuz z przedstawicielem dewelopera.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*